Kana JACHT Mazury 2021 Boże Ciało

Mazury 2021

Ruska Wieś przywitała nas gorąco. Dosłownie. Upalny poranek i błękitne niebo gdzieniegdzie ozdobione białymi „barankami”, zwiastowały piękny dzień. Tylko powiewy jakieś takie delikatne. Cóż, spragnieni Mazur i rozpostartych żagli nie grymasimy, bierzemy taką pogodę w ciemno do końca rejsu. Odbieramy nasze Antile, załatwiamy formalności w biurze i możemy ruszać na wodę. Jeszcze godzinę temu w planie, naszym docelowym portem na dziś była przystań Rajcocha na Dobskim, ale zasłyszane gdzieś, że EKT pojawi się jutro w Węgorzewie zmienia naszą trasę. A do tego zaproszenie od Ks. Rafała na koncert Koryckiego i Żukowskiej nie pozostawiało nam innej możliwości. Płyniemy do Wilkasów do portu PTTK, żeby jutro wrócić prawie że z powrotem.


tl_files/kanajacht/Galeria/Mazury 2021 BC/Mazury 2021 BC 08.gifMamry leniwie pozwoliły się nam przywitać z Mazurami. Snujemy się, rozkoszując się pierwszymi chwilami od długiego czasu na mazurskim szlaku. Składamy maszt przed mostem w Harszu pierwszy i nie ostatni raz podczas tego rejsu i przez Dargin i Kisajno docieramy przed Kanał Niegociński. Znowu maszt w dół i po chwili jesteśmy na Niegocinie. Port PTTK pustawy, do tego nowe pomosty i nieco pogłębione podejście. Anektujemy pomost na potrzeby Kana JACHT - oczywiście za zgodą bosmana -cumując się longside z obu stron. Chwila wolnego i ruszamy do Andrzeja na pierogi ze szczupakiem. Punkt obowiązkowy naszych rejsów po Mazurach. W celach leczniczych degustujemy również odrobinę nalewek przygotowanych przez gospodarza, które są już legendarne na Mazurach. Każda z nich leczy co innego, więc zabezpieczeni zdrowotnie na resztę rejsu po zmroku wracamy do portu. Część z nas zostaje na jachtach, a część wybiera się na koncert szantowy do tawerny Rozbitek, którego odgłosy docierają na naszą keję. Koncert koncertem… gitarę też mamy, mimo zmęczenia podróżą i gorącem mierzymy się z kilkoma szantami. Tak w sam raz przed zaśnięciem.


tl_files/kanajacht/Galeria/Mazury 2021 BC/Mazury 2021 BC 16.gifPiątkowy poranek niezmiennie raczy nas ciepłymi promieniami słońca. Zamiast natrysków w porcie  wizyta w nieodległym parku wodnym i odświeżeni możemy się raczyć mazurskim śniadaniem. Mimo dużej ilości żagli na wodzie które obserwowaliśmy wczoraj podczas żeglugi, przy pomostach niewielka ilość jachtów i cisza jak nigdy w PTTK. Kojący widok na Niegocin rozleniwia nas, a przecież czas ruszać. Do tego musimy uwzględnić godziny otwarcia mostu w Giżycku na kanale łuczańskim. Rzutem na taśmę, mknąc przez bezwietrzny Niegocin, udało się nam po 12 minąć most i na chwilę zacumować w porcie Stranda przed ruszeniem na Kisajno. Wieje słabiutko. Stawiamy żagle i prażąc się płyniemy z powrotem. Delikatne powiewy wiatru wzmagają nasze obawy co do szybkiego dopłynięcia do Węgorzewa. 18 dopiero na Harszu. Po raz drugi maszt w dół w tym miejscu i Mamry przed nami. W Węgorzewie niestety już po czasie ogniska u ks. Rafała, a do tego o EKT wieczorem nikt nic nie wie, jakiś koncert będzie, ale na pewno nie EKT. Wdrażamy własne plany na wieczór, a zaczynamy od poszukiwania miejsca na grilla, bo od spalenia się przed laty tawerny w Węgorzewie, nie wolno grillować w porcie. Pobliski park ze specjalnie przygotowanymi wiatami i paleniskami jest idealny do naszych celów. Zabieramy ze sobą wszystkie nasze grillowe specjały oraz oczywiście śpiewniki i gitarę i pędzimy upiec co bakista dała. A dała chociażby udziec z prosiaka… O dzięki ci bakisto !!! Do tego karkówki, kiełbaski, boczki i łyk złocistego trunku wzmocnił nasze siły i pozwolił ma ponowne zmierzenie się z pieśnią żeglarską. Cóż… od tego wieczora podobno nawet najstarsze wiewiórki już tam nie mieszkają i to nawet te przygłuche… ale wszystko w granicy folku. Wracając na jachty zahaczamy o tawernę, w której rzeczywiście koncertuje jakiś szantymen. A może te wiewiórki biedne przez niego… Rozważając tą kwestie zasypiamy kołysani wiatrem, szantami i Węgorapą.


tl_files/kanajacht/Galeria/Mazury 2021 BC/Mazury 2021 BC 22.gifPlan na sobotę? Przystań Zdorkowo. Dzień na Mazurach nieważny jeśli nie składasz masztu pod Harszem - to nasze nowe mazurskie hasło. Ponownie przez Mamry, a druga załoga na Mamerki zwiedzać bunkry. My troszkę szybciej chcąc przygotować na obiadokolacje kociołek pełen węgierskiego gulaszu. Jednak płynąc w kierunku Harszu stwierdziliśmy, że nieodzownym było by przywitać się z Kietkicami, urocza tawerna i łyk chłodnego napoju z mazurską chiczką ocalił nas od ugotowania się na pokładzie. Kirsajty, Harsz, krótki odcinek na Darginie i już szukamy wąskiego przejścia przez trzciny, żeby zacumować do pomostu. Jak zawsze uroczo. Podziwiać jeszcze będziemy, a czas już by zabrać się za obiad. Siekanie, krojenie, doprawianie, mieszanie, znowu doprawianie, znowu mieszanie i tak w kółko, aż wreszcie wszystkie przygotowane mięsiwa oraz warzywa zniknęły pod ciężką pokrywą kociołka. Do tego solidny chlust zacnego węgrzyna i gotowe. Dokręcamy śruby i pozostaje nam czekać. W międzyczasie pojawia się nasza druga załoga. Pod wieczór gotowi wszyscy: czyli my głodni i kociołek na efekt naszych wspólnych kulinarnych starań. Wyszło całkiem nieźle. Szkoda tylko, że to już ostatni wieczór na Mazurach. Znalazła się jeszcze jakaś kiełbaska do z grillowania, jakaś gitara do zagrania i szanta do zaśpiewania. A już całkiem późno jakaś koja do spania.


Niestety niedziela to ostatni dzień naszego rejsu, korzystamy z plaży w Zdorkowie, by zmoczyć stopy w zimnej wciąż wodzie Dargina. Chociaż niektórzy z nas (to Ci odważni) zdecydowali się na popływanie na desce z wiosłem. Później już, po klarze do wyjścia i pożegnaniu z przystanią, z mili na mile (hmm, a będzie ich ze trzy do Ruskiej Wsi) coraz smutniejsze oczy z zazdrością spoglądały na łódki płynące w przeciwnym kierunku. Nawet ten maszt złożyli byśmy 5 czy 6 raz ponownie pod mostem na Harszu. A zaczęło do tego wiać takie solidne 3. Żal wracać. Jedyne pocieszenie to, że za 3 tygodnie będziemy znowu w Węgorzewie. I znowu popłyniemy na rejs.


Dziękujemy Załogom za wspaniałe towarzystwo podczas rejsu i popłyńcie jeszcze nie raz, prosimy. Bo gdzież indziej spotkamy takich wspaniałych Was.


Wasz Komandor.

 

tl_files/kanajacht/galeria2.png

 

Wróć