A cytując jedną z szant: „Bo zaczęło się w tawernie …”.
I zaczęło się
do tego całkiem niewinnie, wieczorem w „Zatoce Kal” Jacek przypomniał nam, że
zaprzyjaźniony z nami zespół szantowy „oJ taM” daje serię koncertów w
okolicznych portach.
Krótki telefon do Marka, wokalisty i zarazem menadżera grupy
jaki mają terminarz i czy mogli byśmy ich gdzieś zobaczyć wraz z naszymi
załogami podczas występu. Wilkasy, Gizycko i inne okoliczne porty - niestety wychodziło,
że za każdym razem się gdzieś mijamy, a nasz plan rejsu rozmija się i Ich
trasą. Ale Marek, między wierszami „rzucił” informacje, że maja wolny wtorek,
więc może chociaż tak towarzysko, bez gitar spotkać się na chwilkę…
A następnie już popędziło samo … wolny wtorek, gdzie My jesteśmy? - Pisz, hmm… a kto w Piszu szefuje w Ekomarinie ? Mariusz – Dyrektor Miejsko Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, telefon, Mariusz, jak się okazało później, do Kasi – Dyrektor Piskiego Domu Kultury, krótka burza telefonów, we wszystkie strony, początkowe wątpliwości związane z krótkim czasem realizacji - umówiliśmy się na telefon następnego dnia rano. Nie minęła godzina i stało się, zakwaterowanie dla zespołu przygotowane, plan na plakaty, informację w sieci, ustawienie sceny, nagłośnienia, świateł gotowy.
I we wtorek zespół
„oJ taM” rozpoczął dla nas dosyć ekskluzywny koncert w porcie który miałem
przyjemność poprowadzić. Część znanych szant w Ich interpretacji oraz autorskie
kompozycje zespołu rozbrzmiewały ze sceny. Pojawili się żeglarze przebywający w
porcie jak również sporo osób z samego Piszu i okolicznych ośrodków. I
oczywiście wszystkie nasze załogi. Tatiana jak zawsze urzekała swoim wokalem, a
Marek porywał wszystkich do wspólnej zabawy. Nas też i to w wyjątkowy sposób.
Tatiana z Markiem zaprosili nas do wspólnego grania na scenie i obok ich
popisów nie zabrakło naszych załogantów jak i nas samych prezentujących
skromnie kilka autorskich szant. Jacek, Karol, Boguś i ja na scenie… razem z „oJ taM – ami” …
Ehhhh działo się …
Tu jeszcze raz bardzo dziękuję zespołowi „oJ taM” za życzliwe podejście do naszego „spontana” jak i również Mariuszowi i Kasi z Piszu za szybkie działanie i zaufanie, którym nas obdarzyli, bo przecież zadzwonił tylko gość znany z telefonu z propozycją … zróbmy za 2 dni koncert. Szacun.